piątek, 1 stycznia 2016

Witajcie w Nowym Roku!

     Szkoła i obowiązki domowe pochłonęły mnie całkowicie. W dodatku u mnie w szkole, zaczyna się zaraz sesja semestralna egzaminacyjna i finałowy etap dzielnicowego konkursu z języka angielskiego. Gdybym miała podsumowywać cały rok 2015 to zbyt dużo czasu by mi to zajęło. Dlatego podsumuję tylko okres pierwszego semestru (wrzesień - grudzień).

Szkolnie
     Uwielbiam język angielski, dlatego też moich najbliższych nie zdziwił fakt, że wzięłam udział w trzech konkursach w szkole z tego przedmiotu. Moja pewność siebie nie jest przesadnie wysoka więc możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie i radość kiedy się okazało że w każdym z nich wygrałam. Tematyka była różna: we wrześniu z wiedzy o języku, po Wszystkich Świętych z wiedzy o Halloween i pierwszy etap dzielnicowego konkursu językowego.
Jedyną osoba, która powtarzała mi przez cały czas, że wygram to moja wieloletnia przyjaciółka Ola.
A propos Oli, "złamała mi serce, gdyż musiała niestety odejść z naszej szkoły. To nie zmienia faktu że się nie widujemy. Tego posta piszę właśnie leżąc na jej łóżku.



Kobieta Roku i kobieta serca
     W październiku udało mi się wygrać kolekcjonerskie wydanie miesięcznika Glamour, na którym była Kobieta Roku 2015 czyli tegoroczna Ewa Farna. Normalnie nie próbowałabym brać udziału w konkursie ale jestem fanką Ewki Farnej i od razu okładka przypadła mi do gustu.


     6 listopada wyszła akustyczna płyta Ewy, urozmaicona trasą koncertową. Niestety pomimo ogromnych chęci, nie udał mi się pójść na koncert w klubie Pallandium (w Warszawie). Jednak... jest jakiś plus. Miałam to szczęście, że Ewa promowała tą płytę między innymi w moim mieście w Empiku na Marszałkowskiej. Udało mi się spotkać moją idolkę oraz zdobyć autograf na płycie, Glamour'ze i Skarbie. Selfie z Ewą od razu stało się moim zdjęciem profilowym na portalach społecznościowych. Dałam jej również osobisty list bo wiele mi w życiu pomogła i jestem dumna, że mogę nazywać ją mianem swojego idola.





Blogowigilia 2015
     W grudniu przyszedł czas na moją pierwszą (i mam nadzieję że nie ostatnią) Blogowigilię. Szczerze mówiąc, gdyby nie Ola to nawet bym nie pomyślała żeby iść na "takie coś". Miałyśmy mały problem z wejściówką dla mnie, gdyż zapisy odbywały się w charakterze "kto pierwszy ten lepszy". Jednak wspólnymi siłami udało się nam wygrać tą wejściówkę dla mnie w konkursie na facebooku. Nie nastawiałam się, że będę tam rozmawiać i socjalizować się przy mojej fobii społecznej. Poszłam tam z Olą i dla Oli. W czasie trwania imprezy poznałam dwie bardzo miłe blogosfery, zrobiłam sobie zdjęcie z Mikołajem, spersonalizowaną puszke Coca Coli i małą sesję w fotobudce jak i na ściance. W końcu przeszłam się po czerwonym dywanie... Bardzo dobrze wspominam ten wieczór, zwłaszcza że był tam koncert rockowy! Być może w przyszłym roku mój stan psychiczny się polepszy i będę miała do tego typu imprez inne podejście.

Chcąc Wam pokazać jak się bawiłam, odsyłam Was do relacji na stronie Oli.








Moje Święta
     Moje Święta były wyjątkowo dobre. Na Wigilię postanowiłam zrobić Cosplay Castiela z SPN. Dostałam wymarzone prezenty, wręczyłam te trafione i pośpiewałam kolędy. No i nie zapominajmy o jedzeniu, wiadomo była wyżerka.




z mamą

Ohydne fasolki challange
     Przed końcem roku razem z Olą i jej narzeczonym, nagraliśmy wspólnie challange a mianowicie musieliśmy zjeść fasolki wszystkich smaków Harry'ego Potter'a. Było dziwnie, wręcz obrzydliwie.


Zakończenie roku 2015
     Mój Nowy Rok przywitałam w dość nietypowy sposób - w pociągu KM'ce, jadąc do Oli na noc. Niestety się nie wyrobiłyśmy świętując inaczej, gdyż dwie minuty po godzinie dwunastej dopiero wysiadłyśmy z pociągu. Ale nie ważne gdzie i jak się świętuję tylko ważne jest z kim.

Wy jak spędziliście ostatnie dni roku? Jakie są Wasze osiągnięcia z 2015 roku?

Na nowy rok 2016, życzę Wam wszystkim samych sukcesów, szczęścia i dojrzałości (bo niektórym tego brak). Buziak


1 komentarz:

  1. Ostatni dzień spędziłam gadając z koleżanką na Messengerze i modyfikując blogi, wcześniej- w sylwestrowe popołudnie (zresztą i dziś też) przeprowadzałam sondę na mojego bloga religijnego, a o północy oglądałam z mamą fajerwerki z okna (do świętowania dołączyła też moja babcia- i nie obyło się bez bezalkoholowego szampana ;) )
    A co do osiągnięć- były np. wygrane w konkursach :) Tobie również życzę z całego serca szczęścia i miłości w 2016!!!

    http://niechaj-zstapi-duch-twoj.blogspot.com/
    http://blogartysty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń